Klasy pierwsze spędziły tu dwa majowe dni. Pierwszy pełen energii, drugi – poranek w Ogrodzie Botanicznym UJ, pora kwitnienia, światło godne impresjonistów. Później wiślany brzeg, Manggha, jej niezwykła bryła zatopiona w ogrodzie Zen i bambusach. Gramy w Kendamę, piszemy kot pismem japońskim, tworzymy haiku, podróżujemy w głąb drzeworytu na wystawie
Hiroshige.
Kiedy znów zobaczymy wieczorem Rynek? Miasto żegna nas ..drewnianą ręką /jaką? Wiemy tylko my.